Kockie kwesty na cmentarzu
Na cmentarzu parafialnym w Kocku zostały zakończenie prace renowacyjne przy XIX-wiecznym nagrobku Joanny (zm. 1848 r.) i Aleksandra (zm. 1887 r.) Jahołkowskich) – niegdysiejszych właścicieli wsi Poizdów, która obecnie należy do gminy Kock. Inwestycja została przeprowadzona przez Kockie Stowarzyszenie Oświatowo-Regionalne. Jej koszt to dokładnie
9 107,17 zł. Pieniądze, które ten wydatek pokryły, pochodziły z dorocznych kwest cmentarnych, które organizowane są przez członków stowarzyszenia 1 listopada.
Prace renowacyjne, przeprowadzone nad kockim nagrobkiem nie odbyły się tylko na miejscu. Trzeba było zdemontować rozluźnione płyty nagrobne oraz naprawić – w tym przypadku zrekonstruować – konstrukcję, która dźwigała olbrzymi, ponad 120-kilogramowy krzyż. Cała powierzchnia wymagała oczyszczenia z nawarstwień korozyjnych odpowiednimi preparatami wspomaganymi chemicznie. Rekonstrukcji wymagała także część ozdobnych detali, które podtrzymywały tablice inskrypcyjne. Te wszystkie prace zostały wykonane przez pana Tadeusza Winnickiego w pracowni w Hodlu. Dopiero, gdy wszystkie elementy były odnowione, uzupełnione, bądź zrekonstruowane, nagrobek został zamontowany na swoim pierwotnym miejscu. Gdy wrócił on na cmentarz parafialny w Kocku, pani Monika Konkolewska – konserwator z Lublina, która czuwała nad całością przedsięwzięcia, przeprowadziła prace wykończeniowe.
Renowacja takiego starego nagrobka to niełatwe przedsięwzięcie. Pierwszym problemem są zawsze fundusze. Te 9 000 zł pochodzi głównie z kwest cmentarnych z lat 2016, 2017, 2018. Gdy w zeszłym roku okazało się, że dysponujemy wreszcie kwotą, która pozwala na przeprowadzenie konkretnych prac, trzeba było znaleźć odpowiedniego wykonawcę. Nie chcieliśmy tego robić domorosłymi metodami albotylko „dla oka”. Skłaniamy się raczej do profesjonalnych działań, jakie nie tylko przywrócą blask dawnym dziełom, ale także zatrzymają je na długi czas – dla kolejnych pokoleń. Problematyczne było znalezienie konserwatora, który zajmuje się pracą z zabytkami żeliwnymi. W XIX-wieku był to materiał dosyć modny w sztuce sepulkralnej – jeśli oczywiście kogoś było na niego stać. Dziś nikt praktycznie nie wykonuje nagrobków żeliwnych. Dlatego ciężko jest znaleźć osoby podejmującej się pracy z tym ciężkim – dosłownie i w przenośni – materiałem. Po kilku tygodniach poszukiwań i obdzwonieniu – chyba wszystkich – około 30 pracowni konserwatorskich w województwie – wreszcie się udało. Minęło jeszcze kilka dobrych tygodni, kiedy musieliśmy czekać, aż ktokolwiek współpracujący z panią Moniką będzie miał czas zająć się kockim nagrobkiem. I wreszcie w lipcu został on zdemontowany i zabrany do pracowni w Hodlu. Wtedy my – członkowie KSOR – zabraliśmy się za uporządkowywanie przestrzeni otaczającej grób, wycinkę krzewów, wykopywanie korzeni i przygotowanie miejsca na posadowienie nagrobka po jego powrocie. Pomogli nam w tym pracownicy i uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej z Kocka oraz pracownicy Gospodarki Komunalnej UMiG Kock (którzy przygotowali wylewkę). To trochę obniżyło koszt prac.
Dziś nagrobek jest już na swoim pierwotnym miejscu. Przyciąga wzrok przechodniów, nawet tych, którzy dobrze znają zabytkową część kockiego cmentarza parafialnego. Nie tylko dlatego, że jest odnowiony. Teraz przyciąga swoją wielkością. Dzięki temu, że zwieńcza go znów krzyż, ten nagrobek ma teraz ponad 2 metry wysokości.
Dopiero co udało nam się sfinalizować renowację nagrobka Jahołkowskich. W międzyczasie złożyliśmy wniosek o dofinansowanie zewnętrzne na odnowę kolejnych nagrobków. Na razie czekamy na wyniki konkursu. A już przed nami kolejna kwesta cmentarna. 1 listopada znowu – wraz z członkami stowarzyszenia i wolontariuszami – staniemy u bram kockiego cmentarza, by zbierać datki na rzecz pomników nagrobnych. Po cichu liczymy na to, że kolejny raz (jak w poprzednim roku) padnie rekord zbiórki. W tym roku będzie trudno go pobić, bo w 2018 r. zebraliśmy 3 500 zł. Ale mamy nadzieję, że utrzyma się ta tendencja wzrostowa – ofiarności i świadomości mieszkańców kockiej ziemi i osób, które stąd pochodzą. To bardzo budujące. I naszą motywację, i nagrobki oczywiście. W końcu jak mówi hasło promujące nasze miasto – KOCK – MIASTO HISTORII.
Sylwia Dmowska
Prezes Kockiego Stowarzyszenia Oświatowo-Regionalnego
Pomnik przed renowacją i po renowacji